Od pewnego czasu w zajęciach organizowanych przez szkoły rodzenia obserwuje się w większości pary chociaż zdarzają się i kobiety, które z wielu względów, uczestniczą w ćwiczeniach same. Warto zaznaczyć, że w takich sytuacjach można zabrać ze sobą inną osobę bliską – chociażby przyjaciółkę czy siostrę dzięki czemu będzie możliwość pełnego uczestnictwa w zajęciach zwłaszcza praktycznych.

Powstaje pytanie czy mimo częstej, początkowej niechęci ojca dziecka do tego typu zajęć przekonywać i próbować „zaciągnąć na siłę”?  W większości przypadków okazuje się, że tak. Przyszli ojcowie także w głębi zadają sobie pytanie – jak to będzie gdy dziecko przyjdzie na świat? Czy podołamy? Szkoły rodzenia powstały między innymi po to, aby rozwiać wątpliwości obojga rodziców. W trakcie zajęć okazuje się, że mężczyźni, którzy mają zamiar uczestniczyć w porodzie uzyskują wiele cennych wskazówek. Uczą się jak wspierać partnerkę w regulowaniu -  tak ważnego – oddechu, jak pomóc przyjąć jej odpowiednią pozycję, kiedy otrzeć pot z czoła czy podać wodę. Prowadzący ćwiczą z panami techniki rozluźniającego masażu, który na pewno pomoże kobiecie w walce z bólem towarzyszącym porodowi. Dzięki dokładnym informacjom na temat przebiegu porodu i ćwiczeniom mężczyzna ma szansę nauczyć się jak najlepiej pomóc swojej partnerce i personelowi medycznemu.
Dodatkowo wspólne uczestniczenie w szkole rodzenia już od tego momentu daje kobiecie poczucie wsparcia i zaangażowania ze strony partnera. Często jest to możliwość do przedyskutowania wspólnych wątpliwości oraz ustalenia czego od siebie oczekujemy. Dzięki temu przyszła mama powinna czuć się spokojniejsza i bezpieczniejsza na sali porodowej a w pierwszych godzinach życia dziecka otrzyma ogromne wsparcie w kwestiach dotyczących pielęgnacji dziecka.